sobota, 18 lutego 2012

Migdały w białej czekoladzie z cynamonem

Jak weekend, to coś słodkiego. Na Walentynki dostałam białą czekoladę. Nie lubię białej czekolady, jest dla mnie mdła. Ale nigdy nie przeszkadzała mi w połączeniu z migdałami, więc postanowiłam ją w tym celu wykorzystać.



Składniki:

  • 2 tabliczki czekolady 100 g (u mnie Lindt z dodatkiem wanilii)
  • pół szklanki łuskanych migdałów
  • cynamon

Sposób przygotowania:

Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Migdały starannie otoczyć w czekoladzie. Poczekać aż odrobinę zastygnie i obtoczyć cynamonem. Odstawić do całkowitego zastygnięcia, gotowe!


Uwagi: cynamon bardzo szybko się wchłania, dlatego pralinki robią się ciemnobrązowe. Do kąpieli wodnej czekolady nie radzę dodawać czegokolwiek, gdyż smak może się popsuć.


Czekoladowy weekend. No i pralinki.

czwartek, 16 lutego 2012

Tarta z ricottą,pomidorami i szpinakiem

Ricotta długo leżała w mojej lodówce, nim zadecydowałam co z nią zrobić. Nie chciałam czegoś słodkiego, bo słodkich przepisów jest na moim blogu już wystarczająca ilość a poza tym jakoś nie przemawiały do mnie te wszystkie placuszki.... Z kolei do tarty nie mogłam się przekonać ze względu na długi proces wyrabiania ciasta...na szczęście udało się je zastąpić francuskim!



Składniki:
  • 1 opakowanie ciasta francuskiego
  • 2 jajka
  • opakowanie sera ricotta
  • łyżka suszonej bazylii
  • 200 g pomidorków koktajlowych
  • opakowanie mrożonego szpinaku (ok 500 g)
  • 2 ząbki czosnku
  • łyżka masła
  • sól, pieprz
Sposób przygotowania:

Ciasto francuskie rozłożyć w formie, ponakłuwać widelcem i posmarować białkiem. Brzegi zawinąć. Ricottę wymieszać z pozostałymi jajkami, przyprawami i bazylią. Pilnować, aby składniki dokładnie się połączyły, a następnie rozsmarować tak zmieszany ser na cieście francuskim. Położyć pokrojone połówki pomidorków koktajlowych na wierzchu i wsadzić formę z ciastem na 20 minut do nagrzanego na 200 stopni piekarnika. W tym czasie rozmrozić szpinak na maśle, posolić i dodać do niego przeciśnięty przez praskę czosnek. Upieczoną tartę można podawać ze szpinakiem u boku lub też na samej tarcie. Moim zdaniem jest to uczta dla podniebienia i oczu!






środa, 15 lutego 2012

Walentynkowe muffiny - na czekoladowo

Prawdziwa miłość jest jak gorzka czekolada - ma gorzki posmak ale jest szlachetna, wytrawna i niezastąpiona. To na tyle filozofii. W praktyce proponuję muffiny czekoladowo-bananowe.
Uwaga! Z tych proporcji wyszło mi chyba z 30 muffinek.... Przepis Nigelli Lawson.


Składniki:

  • 250 g mąki
  • 100 g cukru trzcinowego
  • 3 łyżki kakao
  • 1 łyżeczka sody
  • 2 duże jajka
  • 3/4 szklanki oleju
  • 3 dojrzałe banany


Sposób przygotowania:

Banany utrzeć na jednolitą masę (można użyć do tego malaksera), suche składniki przesiać do jednej miski. W drugiej wymieszać mokre z bananami. Zawartość obydwu misek wymieszać (niedokładnie) łyżką. Wypełnić formy na muffiny do wysokości 2/3. Piec w nagrzanym do 200 stopni piekarniku przez ok. 20 minut, do suchego patyczka. Smacznego!


.
Walentynki 2012. Czym TO się je?

poniedziałek, 13 lutego 2012

Camembert z polewą bakaliową

Idealna propozycja na wieczór we dwoje. Przede wszystkim łatwa i nie pracochłonna. Camembert ze słodką polewą to bardzo intrygujące połączenie.


Składniki:
  • 1 opakowanie sera Camembert
  • 5 łyżek miodu
  • szklanka wymieszanych, obranych i rozdrobnionych: orzechów włoskich, migdałów i rodzynek



Sposób przygotowania:

Piekarnik nastawić na 200stopni. W miodzie wymieszać bakalie. Do piekarnika wstawić ser (w sreberku, w którym go kupiliśmy) i piec przez 20 minut. Rozpakować i dodawać polewy wedle uznania.



Uwaga!
Rozcięcie skorupki sera powoduje jego powolne wyciekanie z wnętrza, które działa hipnotyzująco! Pamiętajcie wówczas, że może jest to piękny widok ale ser w tym czasie stygnie!:)

Przepis walentynkowy:
Walentynki 2012. Czym TO się je?
 

sobota, 4 lutego 2012

Szpinakowe penne

Niezawsze w weekend mam czas i chęci na wariacje kulinarne, zwłaszcza gdy jest sesja i sterta notatek sama do głowy nie wejdzie...
Makaron - coś co każdy ma w szafie. Ja miałam końcówkę penne, mogą być świderki, może być spaghetti, jak kto woli. Szpinak, już wspominałam, uwielbiam. Dlatego zimą mrożony zawsze można znaleźć w mojej zamrażalce (do przepisu wykorzystałam taki z Biedronki, za niespełna 3złote). A mozzarella...cóż miałam taki grymas, aby kupić ją za ostatniego piątaka w portfelu :)


Składniki:
  • 250g makaronu penne
  • łyżka oliwy
  • 250g mrożonego szpinaku
  • łyżka masła
  • kulka mozzarelli
  • ząbek czosnku
  • sól, pieprz
Sposób przyrządzenia:
We wrzącej wodzie z dodatkiem oliwy gotujemy makaron tak długo, jak podano na opakowaniu. W rondelku roztapiamy masło, gotujemy na nim szpinak. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, doprawiamy do smaku. Makaron odcedzamy. Mozzarellę trzemy na dużych oczkach. Szpinak kładziemy na makaronie i posypujemy mozzarellą, aby się lekko roztopiła. Szybki weekendowy obiad gotowy.



czwartek, 2 lutego 2012

Naleśniki z musem malinowym

Jest coś, czego nie cierpię w polskich naleśnikach. Chcesz kupić gotowca? Okay, ale MUSISZ wybrać pomiędzy twarogiem i jabłkami. Niektóre eleganckie restauracje zaoferują Ci czekoladę - wow, no to poszaleli! W czasie mojego półrocznego pobytu w Szwecji nieocenione okazały się pannkakor, czyli gotowe czyste naleśniki, które zakupione w sklepie można było podgrzać w mikrofali/piekarniku/na patelni. Wedle uznania i wedle uznania dodawać do nich ulubione dodatki. Ale po powrocie trzeba było przyzwyczaić się do polskich realiów i powrócić do własnoręcznego wytwarzania ciasta naleśnikowego, co też uczyniłam zeszłego ranka.


Składniki:
  • 25 dag mąki
  • 2 łyżki mąki tortowej
  • 2 jajka
  • 2 łyżki oleju
  • szklanka mleka
  • szklanka wody gazowanej
  • szczypta soli
  • łyżeczka cukru pudru
  • gotowy mus malinowy (jeszcze nie czas na świeże maliny)
Sposób przygotowania:
Jajka rozbijamy, mieszamy z pozostałymi składnikami, lecz jedną łyżkę oleju odstawiamy. Wymieszane ciasto pozostawiamy na kwadrans. Rozgrzewamy patelnię, wlewamy na nią olej, czekamy aż się ogrzeje i łyżeczką rozprowadzamy po porcji ciasta. Za pierwszym razem zawsze wychodzi "bubel", nie przejmujcie się! Do naleśników dodajemy mus w ilości wedle uznania. Lunch gotowy.